NajnowszeWybory Prezydenta RP 2025 r.

Gosia i Rafał Trzaskowscy O MIŁOŚCI I MARZENIU O LEPSZEJ POLSCE

Tak, to prawda. Już pierwszego dnia znajomości miałem wrażenie, jakbyśmy znali się od lat. Potrafiliśmy rozmawiać godzinami – szczerze mówiąc, nadal potrafimy. To była nie tylko miłość, ale też przyjaźń. Lubimy świat, podróże, mamy podobne zainteresowania, poczucie humoru – wszystko bardzo szybko się ułożyło. Jesteśmy razem już ponad 25 lat. Kawał czasu.

Tak, mieliśmy naprawdę trudne chwile. Dwukrotnie straciłam ciążę. To był ogromny ból – dla nas jako rodziców i jako małżeństwa. Ale to też nas do siebie zbliżyło. Wtedy jeszcze bardziej poczuliśmy, że mamy siebie.

Później przyszła kolejna próba – zachorowałam na nowotwór piersi. Rafał był przy mnie na każdym kroku. Wspierał w walce z chorobą. Nie pozwolił mi się poddać.

To były chwile, kiedy trzeba było zaufać sobie nawzajem w stu procentach. Rafał stanął na wysokości zadania.

Nie ma słów, które mogłyby opisać, ile Gosia wtedy przeszła. Ale jej siła i odwaga są dla mnie nieustanną inspiracją. Miała na głowie wiele obowiązków jako matka, działała społecznie, a jednocześnie walczyła o zdrowie. Mimo wszystko nie brakowało jej empatii dla innych.

       Przyznam, że w takich chwilach człowiek działa przede wszystkim tak, jak podpowiada serce – trudno wtedy kierować się zimną logiką. Rodzina staje się najważniejszym priorytetem.

Od samego początku potrafił stworzyć wokół siebie atmosferę spokoju i bezpieczeństwa. Urzekła mnie jego troska i wrodzona dbałość o drugiego człowieka. Przy Rafale czułam się po prostu bezpiecznie. Wiem, że mogę na niego liczyć. Wiem, że zawsze jest. W trudnych chwilach staje się opoką — nie tylko dla mnie, ale dla całej rodziny.

Gośka ma ogromną siłę. Kiedy pojawiały się trudności, to właśnie ona potrafiła powiedzieć: „Da my radę. Razem”. Jest czuła, troskliwa i ma świetne wyczucie w relacjach z ludźmi. To dzięki niej nasze dzieci są takie mądre i wrażliwe.

Mamy swoje zwyczaje. Rafał często go tuje – szczególnie wtedy, gdy ma więcej wolnego czasu. Jego risotto jest już słynne w naszej rodzinie! Mamy jedną zasadę: ten, kto gotuje, nie sprząta kuchni.

Ja zajmuję się naszym kalendarzem, szkołą dzieci i rodzinnymi finansami. Ale wszystko ustalamy razem – jesteśmy partnerami. Każde z nas ma swoje obowiązki zawodowe, a dom to nasza wspólna odpowiedzialność.

Małgorzata: Choć marzy nam się, żeby mieć więcej czasu dla siebie i dla rodziny, to dziś oboje nadal chcemy działać: Rafał w polityce, ja – w obszarze społecznym. Na domek w górach i wspólne rodzinne wakacje jeszcze przyjdzie czas.

       Wierzymy, że każdy może coś zmienić, jeśli tylko ma w sobie determinację i wrażliwość.
Moja własna historia doprowadziła mnie do miejsca, w którym po prostu nie potrafię być obojętna.

Mam trzy główne priorytety: pierwszym jest zdrowie, a dokładnie profilaktyka zdrowia kobiet – zwłaszcza onkologiczna – oraz profilaktyka zdrowia dzieci – z naciskiem na zdrowe żywienie i aktywność fizyczną. Kolejny priorytet – edukacja – szczególnie w zakresie kompetencji cyfrowych, ale też poprawy zdrowia psychicznego młodych ludzi. Chcę, by temat „dzieci w sieci” był traktowany poważnie. I po trzecie – prawa kobiet. To fundament, który musimy nieustannie wzmacniać.

Rafał: Ja raczej wolę mówić, że nie mam marzeń, a plany. Moim planem jest Polska, w której różnice nie dzielą ludzi, a stają się inspiracją do rozmowy. Gdzie potrafimy się słuchać, nawet gdy się nie zgadzamy. Chciałbym, żeby państwo wspierało obywateli, a nie stawało im na drodze. Żeby młodsze pokolenia miały realne perspektywy na przyszłość, a starsi mogli żyć godnie i spokojnie, bez lęku o jutro. Marzę o Polsce, w której każda rodzina z dumą może powiedzieć: „Tu, w Polsce, naprawdę dobrze się żyje”.

Materiał sfinansowany przez Komitet Wyborczy Kandydata na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Rafała Trzaskowskiego

Dodaj komentarz