Finansowy szczyt Unii Metropolii Polskich trwa w Rzeszowie

Skarbnicy 12 miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich rozmawiają w Rzeszowie o wyzwaniach finansowych, jakie czekają polskie samorządy w nadchodzącym czasie. W dyskusji biorą udział także przedstawiciele Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Celem spotkania jest m.in. znalezienie rozwiązań, które w obliczu kryzysu finansowego i uchodźczego pozwolą samorządom dalej się rozwijać.

Członkami Unii Metropolii Polskich są: Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Warszawa i Wrocław. – To największe polskie samorządy, jesteśmy tak naprawdę kołem zamachowym rozwoju Polski. Nasze spotkanie odbywa się w bardzo dobrym momencie, bo jesteśmy na etapie budowania budżetów na 2023 rok i przygotowania do nowej perspektywy finansowej oraz prognoz finansowych. To, co dzisiaj ustalimy i wypracujemy, będzie bardzo pomocne przy budowaniu tych dokumentów – mówi Krzysztof Mączkowski, Przewodniczący Komisji Skarbników Miast Unii Metropolii Polskich, Skarbnik Łodzi.

– Gościmy w Rzeszowie bardzo zacne i ważne grono osób. Rozmawiamy o niełatwych sprawach finansów, a w naszym spotkaniu biorą udział przedstawiciele Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który wspiera samorządy w pozyskiwaniu pieniędzy na finansowanie najważniejszych miejskich inwestycji. Kontekst tej dyskusji to oczywiście to, co dzieje się w ostatnich miesiącach w Polsce, a więc kryzys wojenny i uchodźczy, który dotyka naszych miast. Ale jednocześnie wyzwania finansowe, związane z dochodami miast, niestety coraz mniejszymi – zwraca uwagę Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.

Krzysztof Mączkowski zwraca uwagę, że europejskie instytucje finansowe są przygotowane, aby wspierać polskie samorządy. –  Pytanie tylko, czy my jako samorządy będziemy w stanie te pieniądze zagospodarować. Zarówno nasze jednostki, jak i gospodarka w Polsce aktualnie są w trudnej sytuacji, a to wszystko wpływa niestety na potencjał rozwojowy miast. Po pierwsze inflacja zdecydowanie wpływa na zwiększenie kosztów funkcjonowania samorządów, po drugie stopy procentowe, które również wpływają na wydatki bieżące. Wynagrodzenia w sektorze samorządowym też pozostawiają wiele do życzenia. Presja na nie będzie w najbliższych latach bardzo widoczna – mówi Krzysztof Mączkowski.

Uczestnicy spotkania zwracają uwagę, że z tych powodów potencjał rozwojowy miast maleje.

– Do tego dochodzą niekorzystne z punktu widzenia samorządów zmiany legislacyjne, w zakresie przede wszystkim PIT, co znacząco wpływa na nasz potencjał dochodowy. Dochody z PIT to dla samorządu około 25 procent dochodów ogółem, a więc najpoważniejsze źródło. Zmiany, które zostały wprowadzone w ostatnim czasie w tej materii mocno te dochody uszczuplają. Rodzi się pytanie, jak planować nasze budżety, abyśmy mogli rozwój z ubiegłych lat utrzymać. Musimy się w tym celu posługiwać między innymi instrumentami, jakie oferuje EBI. Czy będziemy w stanie bez jakichś propozycji zmian i wsparcia z budżetu państwa to zrobić, ja mam duże wątpliwości. Jest coraz trudniej obsługiwać bieżące zadłużenie, nie mówiąc już, że coraz ciężej będzie zaciągać nowe zobowiązani na rozwój – wyjaśnia Krzysztof Mączkowski.

Sporym wyzwaniem dla polskich samorządów będzie finansowanie skutków kryzysu wojennego, transformacja energetyczna i kroki w kierunku osiągnięcia neutralności klimatycznej. – I w tym niełatwym kontekście, ale w ważnym miejscu, jakim jest Rzeszów, jako jedno z miast najbardziej doświadczonych przez kryzys uchodźczy dyskutujemy o możliwościach. Zresztą wspólnie z Łodzią jesteśmy w grupie 100 europejskich miast, które zmierzają do neutralności klimatycznej, w czym z kolei wspierać nas będzie na pewno EBI. Rzeszów w tej mierze otrzymał już promesę dostępu do finansowania naszych najważniejszych zadań, w wysokości do 400 mln zł. Ale ważna jest dyskusja, na co tego typu środki można przeznaczyć – mówi prezydent Konrad Fijołek.

Z raportu Unii Metropolii Polskich wynika, że nadal w Polsce mierzymy się z poważnymi skutkami kryzysu uchodźczego. Chociaż część uchodźców wróciła na Ukrainę, to nadal polskie samorządy muszą wykonać wiele zadań, aby pomóc tym, którzy u nas pozostali.

– Wciąż w naszych miastach mamy bardzo dużo mieszkańców, którym zapewniamy schronienie przed wojną. To ponad 116 tysięcy osób, czyli połowa mieszkańców Rzeszowa. Musimy zacząć uruchamiać pewne procesy integracyjne, które także kosztują. Spośród ponad 3 milionów uchodźców, którzy osiedli, lub na chwilę zatrzymali się u nas w kraju, połowa znajduje schronienie w miastach UMP. I to na tych samorządach spoczywa ciężar podejmowanych działań. Trzeba wypracować systemowe rozwiązania, aby zapewnić dla tych ludzi mieszkania, szkoły i pracę – mówi prezydent Rzeszowa.

W sprostaniu tym wyzwaniom ma pomóc Europejski Bank Inwestycyjny. – Jesteśmy tutaj aby podkreślić, że EBI był i jest obecny aby udzielać wsparcia polskim samorządom. Mamy nadzieję, że mimo trudności, które się pojawiają oraz różnych wyzwań, przed którymi stoją polskie samorządy, współpraca i dalsze ich finansowanie będzie dalej możliwe. W Rzeszowie zastanawiamy się ze skarbnikami UMP, jak właściwie korzystać z instrumentów finansowych, które są do dyspozycji. Chcemy, aby bank mógł dalej finansować rozwój gospodarczy polskich samorządów w taki sposób, który nie nadwyręży ich finansów – mówi Piotr Michałowski, dyrektor Działu Finansowania Sektora Publicznego Polski i Krajów Bałtyckich Europejskiego Banku Inwestycyjnego.

W zależności od wartości inwestycji, EBI finansuje do 50 procent wartości zadań, a w przypadku inwestycji na rzecz poprawy klimatu wysokość finansowania może być podniesiona do 75 procent wartości. – Odsetki są uzależnione od stóp procentowych w Polsce. Stosujemy minimalną marżę, oferujemy długie okresy dostępności dla kredytów. Spłatę można rozbić na wiele lat, co ułatwia spłatę – mówi Piotr Michałowski.

Spotkanie przedstawicieli UMP potrwa do wtorku.